Fazy wrażliwe w pedagogice Marii Montessori.
Ten wpis został opublikowany dnia 12 Marzec 2015,
.Fazy wrażliwe zwane są też okresami krytycznymi, okresami sensytywnymi czy fazami chłonności. Pojęcie to jest ściśle związane z innymi stosowanymi przez Marię Montessori: chłonnym umysłem, nebulą i polaryzacją uwagi.
Chłonny, czyli „absorbujący” umysł
Określenie „chłonny umysł” w literaturze bywa też tłumaczone jako absorbujący duch, umysł czy psychika. Jest to stan gotowości do wchłaniania z otoczenia wszelkich bodźców. Tak jak fotografując tworzymy obraz wszystkiego, co znajduje się przed obiektywem, tak samo dziecko wchłania z otoczenia każdy bodziec. Dziecięcy umysł jest w stanie gotowości do trwałej i całościowej rejestracji tego, co pojawia się wokół niego. Fotograf nie może odrzucić jakiegoś elementu, a i dziecko bezkrytycznie przyjmuje wszystko. Przez pierwsze 3 lata życia mały człowiek nie ma zdolności do rozstrzygania, czy coś jest dobre i właściwe, czy może złe i nieodpowiednie, brakuje mu umiejętności wartościowania i moralnego oceniania. Kolejne 3 lata życia są bardziej świadome, jednak dziecko nadal zachowuje w dużym stopniu ową chłonność.
Nebula – wrodzona gotowość
Każde dziecko, jako przedstawiciel gatunku ludzkiego, rodzi się z gotowością do opanowania czynności charakterystycznych dla ludzi: mowy, sposobu poruszania się, pewnych kompetencji społecznych. W każdym dziecku tkwi potencjał – ono może się tego nauczyć i ten potencjał Maria Montessori nazwała „nebulą”, czyli mgławicą. Jednak nebule, aby się rozwijać i osiągnąć maksimum, muszą być ćwiczone i doświadczane. Nie wystarczy wewnętrzny potencjał, konieczne jest też odpowiednie środowisko. Tylko wtedy mogą się uaktywnić. Negatywnym przykładem mogą być tu „dzikie dzieci”, które przeżyły z dala od ludzi i nie słyszały ludzkiej mowy w odpowiednim okresie rozwoju – uczone języka w starszym wieku, nie były w stanie go opanować poza najbardziej podstawowym poziomem. W ich przypadku nebule mowy nie rozwinęły się prawidłowo, bo w fazie wrażliwości zabrakło tego rodzaju bodźców (słuchania, obserwowania mówiących i samodzielnych prób komunikowania się z ludźmi za pomocą mowy).
Czym są fazy wrażliwe?
Tę ideę i nazwę Maria Montessori zaczerpnęła z badań Hugo de Vries, który odkrył fazy wrażliwe u owadów. Badane przez niego larwy pszczół w pewnym okresie mają intensywny instynkt głodu i choć wszystkie mają takie same predyspozycje, to bardziej odżywczym pokarmem karmiona jest tylko jedna, która zostaje królową. Gdy owa faza głodu mija, pozostałe larwy, nawet karmione owym „królewskim pokarmem” nie mogą już dalej rosnąć i stać się królowymi. Taką fazę wrażliwości można też obserwować u innych owadów czy ptaków (np. młode zięby, które nie słyszały śpiewu dorosłych w odpowiednim momencie rozwoju, nie potrafią śpiewać).
Uważnie obserwując dzieci w czasie pracy i zabawy, Maria Montessori odkryła, że u dzieci pojawiają się okresy, gdy echa „absorbującego ducha” ponownie dochodzą do głosu i cała uwaga dziecka skupia się na odbiorze określonego rodzaju bodźców, ćwiczeniu umiejętności, dążeniu do doskonałości. To uaktywniają się nebule. Nauka konkretnej umiejętności jest wówczas tak łatwa, jak nigdy wcześniej nie była, ani nie będzie później. Pracując podczas fazy wrażliwej nad tym, co w danej chwili jest pasjonujące, dziecko przez moment jest ponownie w takim stanie gotowości, jak w pierwszych latach życia, gdy cechował je absorbujący umysł. Uczy się najtrudniejszych nawet rzeczy z ogromnym entuzjazmem i radością. Po wielokroć powtarza te same sekwencje ruchów i czynności czerpiąc z tego satysfakcję. Czyni to tak długo, aż osiągnie biegłość, zrozumie, zaspokoi swoją potrzebę. Wówczas faza wycisza się.
Polaryzacja uwagi
Termin ten, zaczerpnięty z fizyki, opisuje to bezgraniczne skupienie się dziecka na materiale, z którym ono pracuje. Polaryzacja uwagi pojawia się jednak tylko wówczas, gdy u dziecka występuje dana faza wrażliwości. Wówczas możliwe jest długie skupienie, dziesiątki powtórzeń danej czynności, brak rozproszenia otaczającymi bodźcami, a gdy następuje koniec pracy, dziecko wydaje się być wypoczęte i zadowolone, choć po tak intensywnym działaniu można by oczekiwać zmęczenia. Za każdym razem, gdy dziecko przeżywa taka chwilę, staje się na jakiś czas spokojniejsze, bardziej otwarte i inteligentniejsze – jego świat stał się uporządkowany i bardziej zrozumiały. Zjawisko to zdarza się też określać mianem „fenomenu Montessori”, a każdy kto je zaobserwował, dąży do tego, aby tak przygotować otoczenie, by stworzyć dziecku odpowiednie otoczenie, pozwalające na takie chwile pracy.