Pierwszy rok życia – zanim narodzi się dziecko
Ten wpis został opublikowany dnia 12 Marzec 2015,
.Przez pierwszy miesiąc po narodzinach mamy do czynienia z noworodkiem, który po czterech tygodniach życia staje się niemowlęciem i jest nim aż do pierwszych urodzin, kiedy to można powiedzieć, że oto właśnie narodziło się dziecko. Zanim ten moment – w wielu rodzinach hucznie świętowany – nastąpi, dziecko przechodzi niesamowitą metamorfozę: od niemal zupełnie bezradnego i nie mającego zdolności przemieszczania się bobasa do małego człowieka, który chodzi i umie (wprawdzie nieporadnie, ale jednak) komunikować się z innymi. Jaki powinien być ten pierwszy rok życia zgodnie z koncepcją rozwoju i wychowania Marii Montessori?
Duchowy embrion
Maria Montessori określała dziecko po narodzinach mianem duchowego czy umysłowego embriona. Nadal ma ono swoje genetyczne predyspozycje, uzdolnienia czy potencjał, ale to, jak się rozwinie, zależy też od środowiska. Tak jak fizyczny embrion potrzebuje szczególnego otoczenia, aby rosnąć i rozwijać się, tak duchowy zarodek także potrzebuje ochrony, miłości i otoczenia bogatego w „pożywienie”, aby mogła rozwijać się jego wola, język, inteligencja, emocje. Okres ten obejmuje najwcześniejsze lata życia dziecka – okres od pierwszych chwil życia do 3 roku.
Mama, rodzina i miłość
Dla małego dziecka rodzina jest całym jego światem. Niezwykle ważne są pierwsze godziny po porodzie – to te chwile sprawiają, że między dzieckiem a rodzicami tworzy się silna więź. Jeśli zdarzy się, że matka nie może tuż po porodzie przytulić dziecka, to powinna mieć jak najszybciej taką możliwość i przytulić maleństwo, najlepiej gołą skórą do skóry. Dotykanie dziecka, wdychanie jego zapachu, mówienie do niego i karmienie sprawiają, że u matki budzi się instynkt rodzicielski, a dziecko uczy się zaufania do świata, bo jest on miejscem, gdzie czekają na niego kochające ramiona.
Zdaniem Montessori jednym z najważniejszych czynników rozwoju dziecka w tym okresie jest otocznie go bezwarunkową miłością przez matkę i inne osoby, które się nim zajmują. Dają mu one akceptację, ochronę, a to przekłada się na poczucie bezpieczeństwa. Rosnące w takiej atmosferze dziecko ma odwagę i jest pewne siebie, a to towarzyszy mu przez kolejne lata. Żaden najwyszukańszy gadżet zaprojektowany przez specjalistów od marketingu nie jest w stanie zastąpić tego czasu i uwagi, które należy dziecku poświęcić w pierwszych miesiącach jego życia.
Delikatność, uważna obserwacja i szacunek
Dziecko ma bardzo wrażliwą i delikatną skórę, więc wszystkie tkaniny, z którymi ma kontakt, powinny być wykonane z jak najdelikatniejszej bawełny. Dzieci całkiem nieźle znają już swoje dłonie i stopy, więc powinny móc się nimi bawić nadal, podobnie jak czyniły to w łonie matki. Dlatego nie należy ubierać osłaniających ich rękawiczek, wystarczy dbać o to, aby paznokcie były odpowiednio krótkie. Także stopy powinny być gołe, szczególnie w okresie, gdy dziecko zaczyna raczkować i chodzić, aby mogło doświadczać i nimi. Ubrania powinny zapewniać swobodę ruchów, nie mogą ograniczać dziecka w czasie, gdy ćwiczy się w obracaniu, siadaniu i przemieszczaniu się. Delikatność może wyrażać się też w odpowiednim oświetleniu, które nie będzie zbyt rażące dla oczu dziecka i unikaniu przeraźliwych, nieprzyjemnych dźwięków – przed narodzinami dziecko było od nich mocno odizolowane i chwilę trwa, zanim nauczy się je tolerować. Nie chodzi tu o zachowanie nienaturalnej ciszy w czasie dnia, a tylko o unikanie tego, co mogłoby dziecko wystraszyć.
Obserwowanie dziecka jest niezwykle ważną czynnością, której opiekunowie powinni poświęcić sporo czasu. Pozwala to na zrozumienie i określenie potrzeb dziecka. Wyraża je ono nie tylko płaczem – wcześniej rozgląda się, kręci, odwraca głowę, porusza rękami i nogami, aby zasygnalizować, że czegoś potrzebuje, płacz jest znacznie późniejszym sygnałem i wołaniem dziecka o pomoc. Poznawanie usposobienia dziecka, jego cech fizycznych i umysłowych to najlepszy prezent, jaki można mu ofiarować. Obserwacje powinny przekładać się na stosunek do dziecka, który najlepiej opisuje słowo „szacunek”:
- uszanowanie snu dziecka, nie budzenie go bez potrzeby,
- umieszczanie dziecka blisko rodziny, stworzenie miejsca dla niego wszędzie tam, gdzie toczy się życie rodzinne (wystarczy mata, kocyk czy cienki materacyk),
- karmienie dziecka wówczas, gdy tego potrzebuje,
- karmienie w ciszy, spokoju, bez rozpraszających bodźców, bo ta relacja, jaka się tworzy podczas karmienia, jest dla dziecka relacją wzorcową,
- zaspokajanie innych potrzeb dziecka niż tylko jedzenie: potrzeby bliskości, kontaktu, dotyku,
- informowanie go o tym, co się będzie z nim działo (teraz cię podniosę i przebiorę),
- stworzenie odpowiedniego otoczenia, które pozwala na rozwój.
Chłonny umysł
Duchowy zarodek, jakim jest dziecko, przez pierwsze 3 lata życia nie jest jeszcze świadomy: wszystko, z czymś się zetknie, jest bezkrytycznie i całościowo wchłaniane. Proces ten zachodzi bez najmniejszego wysiłku intelektualnego i nazywany został przez Marię Montessori „chłonnym umysłem” czy też „absorbujacym duchem”. Oznacza to, że małe dziecko potrafi nauczyć się wszystkiego, co w tym czasie zostanie mu odpowiednio zaprezentowane, wchłania to jak gąbka – już nigdy później uczenie się nie jest tak łatwe i owocne. Tym większa odpowiedzialność ciąży na opiekunach, którzy powinni sprawić, aby miało okazję zetknąć się z tym, co jest mu naprawdę potrzebne dla rozwoju.